Nieciekawe
pogody w pierwszej połowie marca sprawiały że miałam ochotę zakopać się pod
kocem i do czegoś przytulić. Brakowało mi chęci do czegokolwiek. Zapragnęłam
zrobić coś, co poprawi mi humor.
Już dawno
miałam w planach wykonanie lalki, ale brakowało mi weny twórczej i motywacji.
Zaplanowałam, że lalka będzie miała włosy z wełny czesankowej. Ok., tyle
wiedziałam, ale co dalej?
Jakie
ubranie, stylizacja i końcowy wygląd?
Do planowania całokształtu zmotywowało mnie wyzwanie Szuflady „Deszczowa Piosenka” tak bardzo pasujące do tego co było za oknem. Czy będę w stanie zrobić lalkę pasującą do tematu?
Do planowania całokształtu zmotywowało mnie wyzwanie Szuflady „Deszczowa Piosenka” tak bardzo pasujące do tego co było za oknem. Czy będę w stanie zrobić lalkę pasującą do tematu?
Robiąc lalkę
nie korzystałam z żadnego schematu, raczej zdałam się na swoją wyobraźnie i
intuicję. Sztuką jest stworzenie czegoś, a nie odtworzenie wzoru i przetartej ścieżki.
Prawda jest
taka, że nie cierpię robić czegokolwiek ze schematu, ciężko mi się je
odczytuje, a na myśl że sama miałabym stworzyć schemat czegoś co zrobiłam od
razu jestem chora. Zatem na pewno drugiej takiej lali nie będzie.
Rozpoczynając
pracę nie wiedziałam jaką ostatecznie lalka będzie miała wielkość i proporcje.
Po zrobieniu
głowy i brzuszka oczywiście pojawiło się milion pytań i wątpliwości: czy głowa
nie jest za mała?, a może to brzuszek jest za duży? I jakiej długości powinny
być ręce i nogi.
Dopóki lalka
składała się z samej głowy i brzuszka była dla mnie bezosobowa. Mój niespełna
trzyletni synek nie mógł się zdecydować czy to kręgiel, czy puchar.
(przepraszam za kiepskie zdjęcie, ale mój aparat nie radzi sobie ze sztucznym światłem)
Najwygodniej
byłoby mi najpierw zrobić całą lalkę, a później dodać oczy, usta i włosy.
Postanowiłam jednak od razu nadać jej twarzy jakiś wygląd, bo praca nad taką
surowa lalką nie sprawiała mi przyjemności. Gdy lalka patrzyła już na mnie
swoimi ogromnymi oczami, nie miałam już problemu ze zdecydowaniem co dalej. Od tej pory praca przebiegała zupełnie inaczej. To tak jakby moje
„dzieło” samo decydowało jakie ma być, a ja zmieniałam swoje wcześniejsze
założenia.
Tak wygląda już z nogami, ale jeszcze bez ubranka
Oczywiście lalka ma paluszki przy rączkach
i stopach
Do tego oczywiście odpowiednie ubranie.
Jako
pierwsze na myśl przyszły mi buty. Na początku wiosny lalce pasuję dłuższe
buciki, coś a’la kozaczki z wykończeniem futerkowym.
Do tego spódniczka. Od razu wiedziałam, ze
chce połączyć splot szydełkowy z tiulem. W efekcie powstało coś bardzo udanego.
Na górze szara jak chmura deszczowa, a poniżej tiul przypominający mglę w
pochmurny poranek. Do tego perełki które ożywiają szary kolor.
Z bluzką
miałam największy problem. Początkowo chciałam ja uszyć, ale zmieniłam mój plan
i jednak bluzka jest szydełkowa – z aplikacją chmurki i deszczu. Z tyłu zapinana na guziczek
Ale to było
za mało. Lalka dostała jeszcze bolerko -
wykonane też na szydełku z fantazyjnej włóczki z supełkami
Na początku
wełna czesankowa mnie zachwyciła, ale biorąc pod uwagę że to moja pierwsza
przygoda z takim surowcem, musiałam znowu zmienić moje plany.
Wełna czesankowa ładnie
wygląda, świetnie się układa, ale nie nadaje się do czesania i lepsza jest fryzura "na stałe". Lalka dostała też opaskę, która jest zawiązywana z tyłu.
Zrobienie
takiej lalki, to nie jest chwila-moment i już gotowe. Na wykonanie lalki
poświeciłam sporo czasu, bo około 30 godzin. Każdy przyszyty koralik,
dodatkowy kwiatuszek zajmuje czas. Ale były to wspaniałe godziny pełne pasji i
niecierpliwości.
W ostateczności lalka ma około 40-41 cm i całkowicie
pochłonęła moją uwagę i zawładnęła moim sercem. Podczas robienia lalki nadałam
jej imię Ami – skrót od Amigurumi, czyli japońskiej sztuki szydełkowania
wypychanych zabawek.
Nie planuje jej jednak zatrzymywać dla siebie.
Lalka nie ma jeszcze swojego domu, zapewne uszczęśliwi jakąś małą (albo dużą)
dziewczynkę, która zapewne nada jej inne imię.
A teraz kilka zdjęć gotowej już lalki
lalka sama nie stoi, ale do zdjęcia chwile wytrzymała
Lalkę
zgłaszam do wyzwanie Szuflady „Deszczowa piosenka”
Może macie
jakiś sugestie odnośnie lalki w moim wykonaniu, albo rady? Chętnie przeczytam
Lalka jest piękna! Dopracowana w każdym szczególe, naprawdę podziwiam :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, miło gdy ktoś dostrzega wkład pracy :)
UsuńNaprawdę piekna deszczowa lala!
OdpowiedzUsuńWitam w Szufladowym wyzwaniu.
Ale fajna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady.
dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń