sobota, 23 kwietnia 2016

Na SESJE FOTO albo na spacer

Uwielbiam tworzyć dla dzieci i w zasadzie moja przygoda z szydełkiem na dobre rozkręciła się po urodzeniu córeczki. Najpierw nieporadnie zaczęłam robić dla niej opaski a z czasem przychodziły nowe, różne pomysły na przeróżne dodatki: czapeczki, buciki, opaski a nawet spódniczki i bolerka. Gdy trafiłam na Wyzwanie Art-Piaskownica - Przyda się dla dziecka, to po prostu oszalałam ze szczęścia. To  woda na mój młyn i chociaż mam milion pomysłów, to za mało czasu.
Ok, już się "nagadałam" więc pora przedstawić to co wydziergałam: jest to szydełkowy komplecik, który można wykorzystać do sesji fotograficznej, na różnego typu uroczystościach, a także na zwykłym wiosennym spacerze. Komplecik składa się z czapeczki bonetki z aplikacją słodkiego serduszka, oraz z bucików przypominających fasonem trampki.






 






Moją prace zgłaszam  do wyzwania Art-Piaskownica - Przyda się dla dziecka,

wtorek, 12 kwietnia 2016

nasz zajączek



Kiedy zobaczyłam możliwość aby moja pociecha wzięła udział w wyzwaniu szuflady, postanowiłam ją do tego zachęcić. To świetna motywacja aby maluch wykorzystywał rączki do czegoś innego niż gry na tablecie, smartfonie czy jeszcze innym tego typu ustrojstwie. Są to przydatne urządzenia, ale czy  konieczne dla małych dzieci ? – nie sądzę.
Chociaż spędzamy wiele czasu razem, gramy w gry planszowe, lepimy z masy solnej, ciastoliny, plasteliny a nawet z ciasta drożdżowego (a po upieczeniu figurki znikają w buziach dzieci) to i tak moja niespełna 7-letnia córka chętnie by posiedziała przy komputerze.
Ok., to też jest potrzebne, bo w dzisiejszych czasach bez umiejętności korzystania z tych cudów techniki, człowiek ma ograniczony dostęp do wielu rzeczy i delikatnie mówiąc jest w tyle za wszystkimi. Chodzi raczej o zachowanie właściwych proporcji i o to aby dziecko potrafiło zorganizować sobie czas i wykształcić pasje która nie będzie szkodliwa, a która rozwinie inne umiejętności. Obecnie rękodzieło jest modne i cenione i tak chyba zostanie już na zawsze.Rzeczy wykonane ręcznie są niepowtarzalne.
Angela (wiek: prawie 7 lat) uszyła zajączka z filcu.
Oczywiście podejście do temu było bardzo poważne. Najpierw moja córcia wycięła zajączka z papieru, który miał być wzorem, następnie przypięty szpilkami do filcu
 
 (tu była potrzebna kontrola mamy, czy aby nie grozi to powypadaniem szpilek albo pokłuciem) 

i z największą starannością jaka może być u dziecka w tym wieku, zajączek został  wycięty.



 Najtrudniejszym etapem było zszycie filcu. Skupienie malujące się na buzi dziecka było czymś niesamowitym.
Oczywiście nie obyło się bez drobnych problemów i paniki: „mamo pomóż”, bo nitka się poplątała. 



Zajączek został wypchany włóknem poliestrowym - takim samym jak w poduszkach
Do dekoracji zajączka przydały się ruchome oczka, poliestrowy pomponik jako ogonek i kawałek tasiemki
Szwy nie wyszły idealnie równe – ale czy muszą takie być? To jest praca dziecka i ma obudzić radość tworzenia, fascynację możliwością zrobienia czegoś własnymi rączkami i udoskonalanie swoich umiejętności.
W trakcie pracy pojawiła się myśl, aby zajączek był na patyku i tutaj wykorzystany został patyk do szaszłyków.
Zajączek może być ozdobą do kwiatka, albo jak to wymyśliła moja córka – pobawimy się w teatrzyk a zajączek będzie głównym bohaterem przedstawienia

A tak wygląda już gotowy zajączek







zajączka zgłaszamy do wyzwania szuflady dla dzieci " Zając malowany"